czwartek, 18 sierpnia 2011

День Победы – 20 лет спустя / Victory Day – 20 years later

 Я не праздную девятомай. Ни я, ни мои предки никогда не считали немцев своими врагами, и победа над ними - это не моя победа.
Мои враги – это коммунистическая партия и Советский Союз. Мой День Победы – 21 августа 1991 г.
Да, многие надежды сменились разочарованиями.
Да, «не за ЭТО боролись».
Да, многие коммунисты и приверженцы совдепии успешно мимикрировали, трансформировались и даже взяли реванш.
Что ж, в жизни не бывает «всё и сразу». Но главное – КПСС и СССР мертвы. И ностальгировать по ним – отвратительно, конечно, но не более серьезно, чем ностальгировать по Римской империи или по крестовым походам. И их не оживит «ни бог, ни царь и не герой», ни персонаж из современного фэнтази, залетевший в прошлое на машине времени.
С наступающим Днем Победы всех, кто помнит историю не по книжкам!

18 августа 2011 года 13:20
Руслан Хасбулатов: На стороне ГКЧП могли выступить Грачев, Лебедь и Громов

Они ждали приказа, которого не последовало. Заговорщики не решились стрелять в народ
Текст целиком >>>
* * * * *

18 августа 2011 года 13:19
Жизнь после ГКЧП: Что построили мы и наши соседи

После каждой революции происходит реставрация. Россия исключением не стала
Текст целиком >>>

2 komentarze:

  1. Witaj Przyjacielu!
    Choć zaiste wielka nas dzieli odległość od siebie, to nasze poglądy oceniam jako niezwykle zbieżne.
    Wielka radością dla mnie jest czytanie Twoich wpisów, z których emanuje troska o wolność człowieka, ale przede wszystkim napajam się dozą polskości zawartą w Twoich wpisach, za co jestem Ci niezmiernie wdzięczny.
    Przekleństwem ludzkości był okres bolszewizmu i komunizmu, które panowały zarówno w Rosji jak i w Polsce.
    Każdy naród, który doświadczył "dobrodziejstw" tych systemów, a w zasadzie systemu, bowiem dyktatura jest zawsze dyktaturą, zdaje sobie sprawę jak wielkie zagrożenie stanowią ci, dla których człowiek jako jednostka jest niczym.
    Jakimże smutnym zjawiskiem są wieści o Julii Tymoszenko, o której także zamieściłeś notkę, a które to wieści dotyczą jest stanu zdrowia.
    Przerażenie ogarnia człowieka na myśl, do czego są skłonni posuwać się kreatury wychowane na wartościach czerwonej swołoczy.
    Niegdyś ZSRR miał zagorzałego wroga w postaci USA i świata zachodniego, a dzisiaj?
    Nikt się nie upomniał o ś.p.Lecha Kaczyńskiego i jego współpasażerów z pokładu nieszczęsnego TU154.
    Śmiem przypuszczać, że i Julia Tymoszenko nie będzie dla Zachodu obiektem zainteresowania, oprócz oczywiście jakichś krótkich notek w zachodnich mediach w formie pro forma.
    Świat został podzielony, a Murzynek Bambo wraz Wołodią, Angelą i Mikołajem, dokonali już dawno ustaleń dotyczących stref wpływów.
    Smutne to stwierdzenia, ale niestety prawdziwe.

    Choć piszę tu teraz jako Sad Clown, to mam zaszczyt zaprosić Ciebie na swój inny blog, który formą i treścią zbliżony jest do Twojego.
    Może czasem odnajdziesz tam coś ciekawego?
    Bardzo Cię serdecznie pozdrawiam!!!

    Oto link:

    http://homo-polacus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Przyjacielu Sad Clownie!

    Jestem Ci niezwykle wdzięczny za uwagę i dobre słowa. Niezmiernie cieszę się z bliskości naszych wartości, myśli i emocji.
    Niestety, całkowicie masz rację, pisząc o podziału stref wpływów i o prawdziwych przekonaniach dzisiejszych możnowładców. Wszyscy pamiętamy, jak Murzynek B. grał w golfa dokładnie w czasie pogrzebu ś. p. Lecha Kaczyńskiego. Ten, który ma samolot, przystosowany na funkcję sztabu głównodowodzącego w czasie wojny nuklearnej, bał się chmury pyłu wulkanicznego? Przecież miał możliwość lecieć nie przez Atlantyk, ale przez Pacyfik! Lub przez Biegun Północny! Nie miał tylko chęci. Czy przywódcy wielkich państw Unii Europejskiej zapomnieli wtedy o istnieniu pociągów i samochodów, jeżeli naprawdę ich samolotom niesłychanie przeszkadzał tamten pył?
    Natomiast gruziński prezydent N. Saakaszwili nie zapomniał! Zrobił pięć przesadek, spóźnił się co prawda do Kościoła Mariackiego, ale na sam pogrzeb do Wawelu zdążył. I był potraktowany więcej, niż jak przyjaciel – jak członek rodziny. Szlachetne osoby zawsze są godni szacunku.
    Niestety, i Julia Tymoszenko, i opozycyjni Łukaszence działacie na Białorusi najczęstszej są uważane przez zachodnich władców za marginaliów. Jak już pisałem:

    …..............................................
    От бессилия сходишь с ума,
    В безнадеж;ности мозг цепенеет.
    Стала слишком привычна тюрьма,
    А свобода так страшно чернеет.
     
    Кукловоды сидят за стеной
    И с ухмылкою тянут за нитки,
    Чтоб нам жить в этой жизни земной
    С ощущеньем проклятой ошибки.
     
    Чтоб мотали отпущенный срок,
    Позабыв о деяниях славных:
    Мы не Запад, увы, не Восток –
    Горстка мелочи в сделках лукавых.
     http://cityshaman420.blogspot.com/2010/12/no-today.html
     
    Dziękuje za zaproszenie na twój nowy blog. Oczywiście, będę go uważnym czytelnikiem.
    Serdecznie Cię pozdrawiam!
    Naprawdę to jest wielkie święto – dzień, kiedy faktycznie zdechł ZSRR!!! Hurrrrrrra!!!

    OdpowiedzUsuń